Jeśli dusza pragnie śmiechu, może nie zaspokoić potrzeb

komediaIMG

Dwa razy mi się zdarzyło iść na komedię po zapowiedzi widzianej w kinie. Raz na „Słyszeliście o Morganach”, po tym jak zobaczyłam Hugh Granta przed niedźwiedziem a ekranowa żona z bezpiecznej odległości czytała mu jak się zachować w obliczu niebezpieczeństwa i drugi raz po tym, jak w zwiastunie „Człowieka, który się gapił na kozy” samochód z supermenami wpadł na olbrzymi kamień, a po oddaleniu się kamery zobaczyłam – jak inni widzowie – że rzecz wydarzyła się na pustyni.

Tym razem jednak, gdy pokazano mi psią kupę wędrującą – niczym podwójny batonik z reklamy – do muszli klozetowej, wiedziałam, że to film nie dla mnie. A mimo to, dałam się na niego zaprosić. Żeby się pośmiać. Jeden z kilku dobrych dowcipów w filmie „Czego dusza zapragnie”, to ten, w którym koleżanka po wysłuchaniu strasznej opowieści o naprzykrzającym się w zalotach pułkowniku, mówi ze zrozumieniem, że też miała faceta, który nie znosił sprzeciwu. Na pytanie co się z nim stało, odpowiada: wyszłam za niego za mąż.

Stworom nie z tej planety głosów użyczyła ekipa Monty Pythona. Psu – Robin Williams, którego to była ostatnia rola. Tak więc może to film dla kolekcjonerów?

One thought on “Jeśli dusza pragnie śmiechu, może nie zaspokoić potrzeb

  1. Tomek77

    Rzeczywiście widziałem komedie, na których więcej się śmiałem. Choć tu też kilka razy było zabawnie, żal wydać na to pieniądze.

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *