Tag Archives: Co w Trójmieście

1 Comment

Open'er Festival 2016 w Gdyni. Punkt wymiany biletów na opaski

Fot. Tadeusz K. Kowalski

Jak powiedział  Chińczyk – tyle ludzi w pociągu to on widział tylko w Chinach.  Robi interesy w imieniu China Bank. Ma 60 lat, a wygląda na czterdzieści kilka. Yan – w Polsce po prostu Jaś – pracuje nad tym, żeby pieniądze nie leżały w banku, bo to – jak mówi – marnotrawstwo.  – Masz pomysł? China Bank go sfinansuje – zapewniał .

Pociąg, w którym obowiązują miejscówki, w czwartek przed meczem Portugalia–Polska w Euro 2016 wypełniony był po brzegi. Żaden konduktor nie miał szans sprawdzić biletów. Obsługa Warsu wodę rozdawała z ręki, bo korytarz dla wózka był nieprzejezdny. Pasażerowie w napięciu śledzili wskazówki zegarków. Pociąg już z Warszawy wyjechał z półgodzinnym opóźnieniem. O godzinie 22 miał zacząć się występ formacji Red Hot Chili Peppers. Jak skomentowała dziewczyna spod okna, najnowsza płyta  The Gateway  nie jest najlepsza, ale album Blood Sugar Sex Magic wciąż jest świetny. Pociągiem na koncert jechali też niebieskoocy Szwedzi i długonogie Włoszki. Dziś wielu z nich można było spotkać na płycie Redłowskiej, przy piwie w Tawernie Orłowskiej lub wzdłuż brzegu z puszką lub kawą w ręce. Albo pokotem.

Open'er Festival 2016 w Gdyni. W stanikch i majtkach śpią dziewczyny na spacerowym trakcie wzdłuż brzego z Gdyni Redłowo do Gdyni Orłowo

Fot. Tadeusz K. Kowalski

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Na plaży w Gdyni plan serialu "Aż po sufit" z Cezarym Pazurą
Na plaży w Gdyni plan serialu "Aż po sufit" z Cezarym Pazurą

O tym jakie seriale można oglądać na ekranie, dowiaduję się podczas kręcenia do nich zdjęć na ulicy. Dziś ujęcia z planu „Aż po sufit”. Ponieważ więcej czytam niż oglądam, zapoznałam się z treścią serialu. Obstawiam, że pod koniec opowieść nabierze znamion horroru, bo jak się dowiedziałam, w jednym domu mieszka trzypokoleniowa rodzina i [cytuję za oficjalną stroną serialu azposufit.tvn.pl] „rodzinny dom aż po sufit zapełnia się Domirskimi”. Myśl [?] ta zdradza zapewne treść jednego z ostatnich odcinków, kiedy zwłoki członków rodziny ktoś ułoży jedne na drugich aż po sufit. Nie wiem tylko, kto zabił.

rsz_solidarity_003

W lipcu 1980 r. wyszłam za mąż i kończyłam pisać pracę magisterską o przywództwie charyzmatycznym Charlesa de Gaulle’a. A tu, w połowie sierpnia, pojawiają się w gazetach przebąkiwania o „przerwach w pracy” w Gdańsku. Wszyscy wiedzą, że „przerwy w pracy”, to peerelowski eufemizm. Chodzi o strajki. Dopiero co skończyły się strajki na Lubelszczyźnie. Po Świdnickim Lipcu, strajki na wybrzeżu budzą ogrom nadziei. Czuje się ich siłę i to coś więcej, niż tylko protest przeciwko podwyżce cen mięsa. Nie opuszcza nas jednak lęk, przed tym, jak strasznie może się to skończyć. Nic nie jest ważniejsze niż to, żeby im się udało. Tym co strajkują i tym co im doradzają. Na początku września – na paszport z panieńskim nazwiskiem, mimo że już mam inne – wyjeżdżamy małą grupą do Finlandii na wcześniej zaplanowaną tzw. wymianę studencką. Nasi gospodarze codziennie robią nam prasówkę. Na pierwszych stronach gazet fińskich wciąż sprawy polskie i Solidarność. 3 i 11 września to ostatnie uzgodnienia Porozumień sierpniowych, których rocznicę obchodzimy 30 sierpnia. Dla mnie, to prawdziwe święto.

Na zdjęciu: Pomnik Poległych Stoczniowców 1970, 30.08.2015

Fot. Tadeusz K. Kowalski