Ozdobione kwiatami długie stoły stały pod drewnianym zadaszeniem na powietrzu. Na obiad podano same owoce morza. Niestety wcześniej trzeba było spory kawałek przejść po oceanicznym brodziku. Pisze „niestety”, bo wchodząc na statek pokaleczyłam prawą stopę i teraz sól wdzierała mi się do rany, piekąc niemiłosiernie