Dawniej to był częstszy widok: dzieciaki w akcji. Ot, drzewo ścięto, niby smutno, ale jak dzieciaki od razu wyrosły jak spod ziemi, żeby po nim poskakać, to lżej się robi. Nie, że skaczą, ale, że jeszcze ktoś je wypuszcza z domu na rzut kamieniem i zasięg wzroku. To już rzadkie.