Tag Archives: humor

Im więcej dzieci, tym bardziej Polska je kocha. 500 zł na każde dziecko po pierwszym
Żeby był dochód i przychód, najpierw musi być dziecko pierwsze. Fot. Tadeusz K. Kowalski

Przez ten projekt nie śpię po nocach i nie, żebym kalkulowała, bo mnie ten projekt w pewnym sensie nie dotyczy (tylko w pewnym sensie), ale mam wiele pytań:

– czy pierwsze dziecko w rodzinie nie będzie poszkodowane? (bo nie planuje się na nie 500 zł prowizji rodzicielskiej). Wymyśliłam odpowiedź: Nie , bo bez pierwszego dziecka nie będzie prowizji za drugie.

– czy datek na każde kolejne dziecko (po pierwszym) jest wystarczający, by było więcej bogobojnych i pisobojnych Polaków? Też sama wymyśliłam odpowiedź: Nie sądzę, może tylko trochę wzrośnie skala dzieci z marginesu społecznego.

– czy na dzieci adoptowane też ten zasiłek będzie się należeć?

– czy tylko na białe dzieci z rodzin katolickich?

– czy tylko na białe dzieci niezależnie od wyznania?

– czy mogę adoptować kilkadziesięcioro dzieci i tworzyć coś na kształt wielkiej rodziny?

Koza zamiast kierowcy, czyli siesta kierowcy w Indiach
Siesta kierowcy w Indiach. Fot. Tadeusz K. Kowalski

Na swoje usprawiedliwienie mam to, że od kilkunastu lat trzymam się starego adresu e-mailowego, żeby każdy, nawet po wielu latach rozłąki, mógł mnie znaleźć. Przez to jednak, jak wychodzę ze swej skrzynki pocztowej, pojawia mi się na ekranie – niestety – strona główna Onetu i tytuły artykułów. Dziś „Na żywo. Debata przedwyborcza o ochronie zdrowia.” Coraz więcej debat a nawet innych „aktywności życiowych” wykonuje się „na żywo”. Czy po tych wyborach będzie inaczej? Coś ciekawego zdarzy się już tylko po naszej śmierci? Nawet nie wypada rzec: „mam nadzieję, że tych czasów nie dożyję” – jak mawiali nasi przodkowie. Czysty purnonsens.

1 Comment

komediaIMG

Dwa razy mi się zdarzyło iść na komedię po zapowiedzi widzianej w kinie. Raz na „Słyszeliście o Morganach”, po tym jak zobaczyłam Hugh Granta przed niedźwiedziem a ekranowa żona z bezpiecznej odległości czytała mu jak się zachować w obliczu niebezpieczeństwa i drugi raz po tym, jak w zwiastunie „Człowieka, który się gapił na kozy” samochód z supermenami wpadł na olbrzymi kamień, a po oddaleniu się kamery zobaczyłam – jak inni widzowie – że rzecz wydarzyła się na pustyni.

Tym razem jednak, gdy pokazano mi psią kupę wędrującą – niczym podwójny batonik z reklamy – do muszli klozetowej, wiedziałam, że to film nie dla mnie. A mimo to, dałam się na niego zaprosić. Żeby się pośmiać. Jeden z kilku dobrych dowcipów w filmie „Czego dusza zapragnie”, to ten, w którym koleżanka po wysłuchaniu strasznej opowieści o naprzykrzającym się w zalotach pułkowniku, mówi ze zrozumieniem, że też miała faceta, który nie znosił sprzeciwu. Na pytanie co się z nim stało, odpowiada: wyszłam za niego za mąż.

Stworom nie z tej planety głosów użyczyła ekipa Monty Pythona. Psu – Robin Williams, którego to była ostatnia rola. Tak więc może to film dla kolekcjonerów?

rsz_dscf7635

PO pierwsze myślę, że to podpucha. Łukaszewicz wyzywa premier RP na pojedynek, prosząc o wsparcie 60-letniej aktorki-pierworódki sprawdza na ile premier „Słucha, rozumie, pomaga”. Mam nadzieję, że na tyle słucha i słyszy, iż wie, że premier nie jest od pomagania sześćdziesięcioletnim kobietom, które nie wiedzą skąd się biorą dzieci. Premier ma pojawiające się w państwie i społeczeństwie problemy rozwiązywać systemowo i nie ma tu nic do rzeczy czy jest kobietą, czy mężczyzną.

Co najwyżej – w odpowiedzi na list otwarty Olgierda Łukaszewicza – można rozpocząć prace nad przygotowaniem ustawy, która regulowałaby sprawę pomocy samotnym kobietom, którym na emeryturze [w wysokości poniżej trzech tysięcy złotych] należałby się zasiłek wychowawczy w razie urodzenia dzieci.

I koniec sprawy. Zresztą na pewno już niedługo, jak sześćdziesięcioletnia matka odstawi swe maleństwa od piersi, zaplecze kościelne nowego prezydenta wesprze tę biedną rodzinę.