Tag Archives: nowe przepisy ruchu drogowego

1 Comment

Krótkie dni nie sprzyjają motocyklistom ani rowerzystom. Po ciemku autobus najechał na skuter
Krótkie dni nie sprzyjają motocyklistom ani rowerzystom

Zobaczyłam stojący autobus migający żółtymi światłami awaryjnymi i dwa wozy strażackie plus jeden policyjny robiące kręćki niebieskimi światłami alarmowymi. Dyskoteka na przystanku Iwicka w kierunku Wilanowa. Spytałam jednego z gapiów co się stało. – Motor wpadł pod autobus – powiedział. – Skuter? – spytał przygodny słuchacz. – Ścigacz – odrzekł indagowany i od tej pory pisałam w głowie scenariusze. Karetka odjechała zanim przyszłam.

rsz_dscf6754

Godzina 16.15. Na ulicy Spacerowej w Warszawie autobus 167 zjeżdżając w dół gwałtownie hamuje. Zakonnica na plecach ślizgiem przemieszcza się ku podestowi siedzenia usytuowanego na kołach i uderza w ten podest głową. Pasażer krzyczy w stronę kierowcy: – Pogotowie, wezwać pogotowie.

Ludzie instruują siostrę, by się nie ruszała i nie podnosiła. Podchodzi druga zakonnica z odległego miejsca w autobusie. Gdy na przystanku „Spacerowa” już wszyscy czekają na wezwaną karetkę Pogotowia Ratunkowego, zdenerwowany kierowca żałuje, że akurat w tym pojeździe nie ma kamer i trudno mu będzie udowodnić, iż motocyklista zajechał znienacka mu drogę i żeby go nie zabić, gwałtownie zahamował. Po pierwszej obdukcji zakonnicy ratownicy medyczni pozwalają jej pójść bez asekuracji do karetki. „Motory są wśród nas” krzyczą plakaty, ale ludzie bez karoserii są przecież od motorów słabsi.

rsz_dscf6156

Fot. Tadeusz K. Kowalski

Ostatnio często jeżdżę z Warszawy autostradą do Milanówka albo Grodziska Mazowieckiego. W drodze powrotnej widzę, że na Wolskiej (na szczęście po przeciwnej stronie z Centrum w kierunku Powstańców Śląskich) policjanci drogówki zwykle stoją z pistoletem do łapania tych, którzy na czteropasmowym trakcie jadą trochę szybciej. Dziś niebiescy stróże powolnej jazdy mieli pecha, bo kilkaset metrów wcześniej policjant na motorze zgarnął im klienta. Panowie-policjanci drogówki o co konkurujecie, wylotowych dróg czteropasmowych w Warszawie jest tyle, że dla każdego wystarczy.

30. 06. 2015 r. Trzy razy „S”.

1 rsz_dscf6053

Fot. Tadeusz K. Kowalski

Po pierwsze: odpadają a raczej wypadają z obiegu samochody ze złymi hamulcami.

2 rsz_dscf6050

Fot. Tadeusz K. Kowalski

Po drugie: zagapienie się zostaje należycie ukarane, prawie tak należycie, jak zostaje ukarany dobry uczynek.

3 rsz_dscf6049

Fot. Tadeusz K. Kowalski

Po trzecie: nie należy walić w dupę silniejszego.

Dodatkowa informacja: kierowcą był tym razem mężczyzna. Taki co nie dba o muskulaturę ani o koncentrację.

Czy dziennikarz podpisujący się w „ Stołku” – piot – był kiedykolwiek na ul. Puławskiej powyżej numeru 300? Gdyby był, chyba nie napisałby, że zatrzymany przez policję 18 maja 2015 r. 41-letni mężczyzna, któremu odebrano w pierwszych godzinach obowiązywania zaostrzonych przepisów drogowych prawo jazdy, „pruł z prędkością 127 km/h.”

Kto nie zna Warszawy, pomyśli, że kierowca jechał z tą prędkością przez skrzyżowanie Puławskiej z Rakowiecką, czyli centrum miasta. Otóż ul. Puławska jest długa i na wylocie z miasta, Puławska powyżej nr 300, w jedną stronę ma trzypasmową jezdnię, a czasami dochodzi pas czwarty – prawoskrętny.
Puławska

Wzdluż drogi stoją głównie firmy, a jeśli nawet zdarzy się dom mieszkalny nikt nawet nie próbuje łamać przepisów i przebiegać przez w sumie sześciopasmową ulicę. Teren zabudowany? Na zdrowy rozum droga wylotowa, na której co najmniej 80 km/h byłoby dobrym rozwiązaniem.

Wszyscy to wiedzą. Dlatego kierowcy jadą szybciej a policjanci – jak chcą ich obłupić – łapią. Dziś jechałam Puławską w strone Dawidów. Z prędkością 50 km /h jak inni. Za to po skręcie w prawo, w Baletową, krętą i wąską długą uliczkę, gdzie tuż przy drodze gęsto stoją domy jednorodzinne a piesi miejscami nawet nie mają chodnika, tylko idą niepewnym krokiem po krawężniku przy trawniku, tu samochody nadganiają stracony na trzypasmowej jezdni czas. Śmiało jadą nawet 80 km/h. Przecież policja nie jest w stanie obstawić wszystkich dróg.