Miałam przyjemność i szczęście, że poznałam Ryśka i się z nim zaprzyjaźniłam. Jest o rok starszy od mojej mamy, gdyby żyła. Ale to Rysiek ma wciąż otwartą kartę historii. Ciekawi mnie jej następna strona. Dwa tygodnie temu wrócił z wypadu na Maderę. Mówi, że warto zobaczyć. Ryśku, zrobię to, najpóźniej w 85. roku życia.