Fot. Tadeusz K. Kowalski
Wczoraj umarła lekarka. Wiele lat pracowała w Afryce. Była po siedemdziesiątce, kiedy spróbowała nurkowania z butlami. Nie będzie jej pogrzebu. Swoje ciało oddała naukowcom. I żadnych tam dyrdymałów. Od wielu lat urządzała w swoim domu na Mokotowie sylwestra i poprawiny, dla tych którzy w sylwestra nie mogli przyjść. Na szczęście w 2017 roku byłam na poprawinach. Wandy żal i podziw dla niej.