Miąsek – nazwisko moich pradziadków

To, co w rodzinie – ze strony mamy – przez pokolenia się powtarzało, to mundur (policyjny lub wojskowy), sport (piłka nożna, siatkówka, badminton, tenis) , alkohol (m.in. bimber) i wzajemna pomoc. Z perspektywy czasu można stwierdzić: to kobiety gwarantowały rodzinie przetrwanie. Jak zwykła mawiać – już wiele lat po śmierci ojca Ignacego – Anna Miąsek: „Ojciec, to drań był”. I tylko można się domyślać, o co jej szło.

Aleksandra Miąsek z Bankiewiczów

Aleksandra Miąsek, moja prababcia (1878-1946).  Z domu Bankiewiczówna
Aleksandra Miąsek, moja prababcia (1878-1946). Z domu Bankiewiczówna

i

Ignacy Miąsek

Ignacy Miąsek, mój pradziadek (1868-1944) - myślę, że drań. Tak mówiła jego córka Anna Miąsek i ja jej wierzę, choć nie wiem czy miała na myśli dziecioróbstwo, pijaństwo czy przemoc fizyczną. Może te kwestie się zazębiały?
Ignacy Miąsek, mój pradziadek (1868-1944) - myślę, że drań. Tak mówiła jego córka Anna Miąsek i ja jej wierzę, choć nie wiem czy miała na myśli dziecioróbstwo, pijaństwo czy przemoc fizyczną. Może te kwestie się zazębiały?

to moi pradziadkowie.

Urodzona w 1878 r. Aleksandra była o 10 lat młodsza od swojego męża, ale przeżyła go tylko o dwa lata: zmarła w 1946 roku. Z jedynej mi znanej opowieści o nich — ich wnuka Jurka — wiadomo, że Aleksandra była wyżej urodzona niż Ignacy. Czy między innymi dlatego poprosił o jej rękę? Jej ojciec miał przywieźć sporo złota z wojny rosyjsko-japońskiej, którym obdzielił swe cztery córki. W pierwszych latach małżeństwa Ignacy mieszkał z żoną we wsi Góry w powiecie mińsko-mazowieckim. Kiedy ich najstarsza córka Leokadia miała 5 lat, przenieśli się do Mińska Mazowieckiego, gdzie Ignacy zajął się drobnym handlem. W sumie urodziło im się 13 dzieci, ale tylko siedmioro przeżyło lata dziecięce. Najmłodszy z nich – Tadeusz – zginął w czasie II wojny światowej, w 1941 r. w wieku 28 lat. Zabrało go Gestapo z domu w roku 1940. Jurek opowiadał, że gestapowcy ustawili trzech wnuków Aleksandry i Ignacego: jego i jego brata Bobka oraz Mirka a także Tadeusza z rękami podniesionymi do góry pod ścianą a sami dokładnie przeszukali mieszkanie. Na koniec wzięli ze sobą Tadeusza, by wysłać go do obozu. Zginął rok później podczas przewożenia statkiem więźniów w nowe miejsce. Podczas nalotu Anglicy mieli zatopić niemiecki statek z jeńcami.

Tadeusz Miąsek (1913-1941), zginął w obozie Neuengamme w Niemczech w czasie II wojny światowej
Tadeusz Miąsek (1913-1941), zginął w obozie Neuengamme w Niemczech w czasie II wojny światowej

Tadeusz miał 28 lat. Na tablicy pamiątkowej z czarnego marmuru na milanowskim cmentarzu wykuto: Neuhamburg. Czy ktoś słyszał o takim obozie? Chyba nie. Na szczęście zachowała się karteczka, przekazana przez umyślnego, z której wynika, że Tadek był w Neuengamme (KL). Na zachowanym do dziś skrawku papieru w linię ręcznie napisano: „Podaję do wiadomości, że urna z poświadczeniem cmentarza macierzystego, jest do odebrania w Krematorjum Hamburg-Ohlsdorf, a świadectwo zgonu w urzędzie stanu cywilnego w Neuengamme. Rzeczy pozostałe po zmarłym można odebrać za pośrednictwem Policji Państwowej w Warszawie.”

Dot Tadeusza Miąska(1)

Jurek – o 15 lat młodszy bratanek – wspominał, że Tadek nie pozwalał sobie mówić ani stryju, ani wujku, co wówczas było rzadkie. Wszystkie siostrzenice i bratankowie mówili mu per ty. Tadek uprawiał gimnastykę w Polskim Towarzystwie Gimnastycznym „Sokół” a w wolnym od sportu i pracy czasie, biesiadował w towarzystwie licznych znajomych.

Po weekendzie zawsze przychodził do matki Jurka – Michaliny – i prosił: – Bratowa pożyczy mi pieniądze na bilet na EKD (Elektryczna Kolej Dojazdowa), bo nie mam za co jechać do pracy.

Sześcioro dzieci Aleksandry i Ignacego znałam osobiście, a najlepiej Irenę – moją babcię, po mężu Zaranek. Pozostali to: Leokadia – dla mnie ciocia Lodzia (po mężu Noińska), Zygmunt, Anna – dla mnie ciocia Andzia, Zofia – czyli ciocia Zosia (po mężu Józefowicz) i najmłodsza z rodzeństwa Henryka – ciocia Henia (po mężu Bębeniec). Henia urodziła się mniej więcej w tym czasie co Hanka, córka Lodzi. To zwracało uwagę milanowian: w tym samym czasie w ciąży chodziła matka i córka. Różnica wieku między najstarszą a najmłodszą córką Aleksandry i Ignacego wynosiła 24 lata. Gdy urodziła jej się najmłodsza Henia, z chęcią zabierała ją na noc do łóżka, żeby mąż dał już jej spokój. – Ojciec to drań był – zwykła o nim krótko mówić po kilkudziesięciu latach córka Andzia. Pierwszy biznes założył ze swym piętnastoletnim synem Zygmuntem ok. 1917 r. Prowadzony w Mińsku Mazowieckim handel wódkami i winami wymagał od nich regularnych wypadów po towar do Warszawy. Powroty z wypraw bywały mniej regularne. Czasem nie było ich w domu nawet i dwa tygodnie. Hulali w stolicy. Nic dziwnego, że pieniądze i biznes roztrwonili. Ignacy Miąsek przeniósł się z rodziną do Milanówka i jako pierwszy zajął się w nim sprzedażą gazet.

Galeria zdjęć pozostałych (oprócz Tadeusza Miąska) dzieci Aleksandra i Ignacego Miąsków:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *