Dziś pożegnałam Tadka Klocha. Bioenergoterapeutę, rehabilitanta, masażystę, ale przede wszystkim faceta mojej przyjaciółki - Ziuty.
Umieranie jest ważne dla tych, co pozostają. Czują, że skoro żyją, to już jest nieźle.
Na zdjęciu Ziuta wspierana przez córkę, Martę. Dwa tygodnie temu pochowały ojca Marty, Andrzeja Jamroza.