Olka spotkałam znienacka. Byłam u kuzynki Doroty – wnuczki siostry mojej babci [wiem, że w tym momencie każdy wymięka, ale stopień pokrewieństwa nie jest istotny ] , kiedy okazało się, że mogę po zdjęcia naszych pradziadków wpaść do Olka. Męża innej kuzynki, Bożeny. Wtedy była na zakupach. Dziś opuszczona żona, wdowa, nieszczęśliwe chucherko.