Ulica Gagarina. Godz. 11.20. Wszyscy wyjechali?
Tag Archives: weekendowe imprezy
Koniec weekendu
Wróciłam z mojego domu do mojego domu. Z Krakowa do Warszawy. Pociąg przyjechał i odjechał. Tory zachowują czujność. Czekają. W dowolny weekend a nawet w dowolny dzień tygodnia zawiozą nas gdziekolwiek zechcemy. Skąd? Dokąd? Zewsząd dowsząd - jak mawia Anna B.
Kolejka torowa na Kamienną Górę w Gdyni
Fot. Tadeusz K. Kowalski
Od początku lipca 2015 r. można z placu Grunwaldzkiego na szczyt Kamiennej Góry w Gdyni wjechać za darmo kolejką torową. Podróż na 40-metrowy szczyt trwa 2 minuty. Choć ja nadal wybieram schody, cieszę się, że ci co nie mogli się po nich wspiąć, mogą na Kamienną Górę wjechać, by spojrzeć stamtąd na morze.
Wisielczy żart
Radość
Wodna wyrwirączka pod Warszawą
W poszukiwaniu Bugu w Arciechowie
Fot. Tadeusz K. Kowalski
Było nas czworo. Trochę się sprzeczaliśmy o istnienie Bugu w tej okolicy. 70-letnia (dane dokładne, pochodzą z wywiadu) kobieta z dzieckiem w wózku twierdziła, że Bugu w okolicy nie ma – najwyżej Starorzecze. Alina (która przepytała kobietę na okoliczność wieku) też w istnienie Bugu w okolicy mocno wątpiła.
Spędziłam niedzielę wśród bocianów, mew, łabędzi, kormoranów i jałówek, z panoramą dzikiego Mazowsza. Ale to klacz i źrebak ssący jej mleko podbili moje serce.
Ryśku! Mańku! Tam jest woda! Głowa i łeb do góry!
W upały po zmroku jest bezpiecznie
Fot. Tadeusz K. Kowalski
Ponieważ nie lubię łazić bez celu, gdy nareszcie temperatura spadła do 30 st. C, poszłam z kijami na Skwer 1. Dywizji Pancernej WP, by zobaczyć multimedialną fontannę. Na ogół unikam ludycznych imprez, ale dziś po upalnym dniu, bardzo chciałam się przejść. Multimedialny Park Fontann w Warszawie okazał się niezłym celem. Szkoda, że trudno stamtąd wrócić miejskim autobusem. Zarząd miasta chyba jeszcze nie słyszał o regularnych multimedialnych pokazach woda-światło-dźwięk w mieście.
Co w sobotę w upał ludzie robili w mieście?
Jeśli ktoś był dziewczynką i miał wyrozumiałą mamę, to w złotych sandałkach próbował wejść do świeżej kałuży. Sztucznej, nie z deszczówki.
Chłopcy z ojcami z poczuciem humoru mogli ćwiczyć w kałuży pluski.
Opaleni emeryci po powrocie z Krynicy Morskiej wsiedli na prom, by na Saskiej Kępie podtrzymać swą opaleniznę. Płyn, który wyciekał z ich torby na kółeczkach wyglądał na wodę.
Kiedy małżeństwo wypoczęte i opalone w Krynicy Morskiej przeprawiało się na drugi brzeg ….
w tym czasie na plaży na Saskiej Kępie już skwierczało.
Nieróbstwo na stateczku, to wypróbowany sposób aktywności w upał.
Kolejki po nieróbstwo nie powinny dziwić tych, którzy doświadczyli niechcica. Z jednym wyjątkiem: tych, którym tak się nie chce, że nawet nie staną w kolejce za tym, żeby nie musieć czegokolwiek robić.
Pracowici przygotowywali się do wielkiej fali. Kiedy indziej, w innym miejscu i z nabytymi nowymi umiejętnościami.
Zawsze są tacy, którzy koczują. Upał to tylko pretekst.
Warszawska Wisła milsza jest na wodzie niż w niej.
Inteligentni rowerzyści nie tylko spowolnili pedałowanie, ale i nie stronili od zraszania swych szprych i ciała.
To też rowerzystka. Odstawiła swój jednośladowy pojazd, by nie narazić go na korozję. Sama do wody również podeszła nieufnie.
Jak zawsze, znaleźli się tacy co podskakiwali. Choć do rytmu.
Większość jednak w stolicy dziś w upał odpoczywała.
Jutro - 05. 07. 2015 r. - ma być jeszcze większy upał. Wakacje w ciepłym kraju bez dodatkowych kosztów. Mam nadzieję, że do końca nie pójdziemy w ślady Grecji.
Fot. Tadeusz K. Kowalski