Oj, nigdy więcej nie pojadę nad polskie morze w marcu. Wiatr taki, że jak dotąd mówiłam, że piździ jak w Milanówku albo mówiłam, że piździ jak w Kieleckim, to teraz zmienię na Trójmiasto. Tu wieje najbardziej. Na śmierć i życie. A tubylcy chodzą bez czapek. Brrrrr….