
Są biznesy, które na siebie nie wyglądają. Ten szyld pojawił się niedawno i pewnie nie z potrzeby właściciela. W treści szyldu wyrażony jest protest.
Już w październiku widziałam przygotowane na święta uliczne lampki nad ulicami Birmingham. Więc nie dziwi, że na zapleczu 24-godzinnej kwiaciarni na Chełmskiej w Warszawie, choinki czekają na sprzedaż. Od dwóch dni nie wiadomo ile kosztują. Może inflacja się zagalopowała i trudno ustalić?
Ten punkt (prawie szczęśliwy) totolotka – ze wstydem przyznaję, że gram – lubiłam zwłaszcza, kiedy przestała tam wysiadywać „stara” – kobieta w moim wieku [ja nie jestem stara !]. To, że oszukiwała, to nic. Oszukiwała wygranego klienta na dwa, góra cztery złote. Bardziej mnie irytowało to, że odgrywała przed klientami spektakl. Kolejki były coraz dłuższe. Głupota zamiast na swej głębi zyskiwała jedynie na długości.
Zawsze lubiłam napis na tabliczce Włóczykija z historyjek Tove Jansson o Muminkach: „Zabrania się zabraniać”. Ale jak dziś ma się zachować matka, której dziecko chce wejść w kupkę liści przeznaczonych do plastikowego wora? Głupie pytanie. One (dzieci) dziś czasem wręcz nie lubią szurać w liściach, nie lubią liści (Jak tu brudno! – mówią). Z mojego dziennikarskiego śledztwa wynika, że nawet nie chcą zbierać kasztanów! No, chyba, że pani w przedszkolu lub w szkole każe. Świat kasztanowy i liściasty chyli się ku upadkowi.
Z wiewiórkami w Królewskich Łazienkach w Warszawie, zaprzyjaźniłyśmy się. Szczególnie lubię mowę ich ciała. One rozumieją moją. Dziś kupiłam dla nich dwa kilo orzeszków. Gdy kucam z wyciągniętą ręką, na której leżą orzeszki laskowe, podchodzą. Mam na dłoni kilka, żeby mogły wybrać ten najlepszy. Wybierają. Potrafią liczyć! Bo jak jest więcej orzeszków, szybko zakopują tego wziętego i wracają po następny. Uwaga! Jesienią już są zainteresowane datkami. Gromadzą zapasy na zimę.
Trzeci listopada jest trzysta siódmym dniem w kalendarzu gregoriańskim stosowanym w Polsce od 1582 roku – na czterysta lat przed urodzeniem się mojego starszego syna Mateusza (liczone w latach).
Podoba mi się, że każdego dnia można wzlecieć.