Author Archives: Graz

Facet żebrze na małego pieska. Metro Politechnika

Fot. Tadeusz K. Kowalski

Wyjście ze stacji Metro Politechnika. Pod wieczór grają tu muzykę lub coś, co ją ma przypominać. Natomiast w godzinach południowych ktoś inny zbiera „na małego pieska”. Ja nie umiem wymyślić pretekstu do żebrania. Poza beznadzieją. Ale ona ani na gitarze nie gra, ani nie ma szczeniaka do wykarmienia.

Kiedy przed Włoszczową zatrzymał się pociąg wiozący mnie 16 stycznia 2016 roku z Krakowa do Warszawy i stał długo, pomyślałam, że to pech. Zdarza się. Kiedy po jakimś czasie wolniutko ruszył, by znów się zatrzymać i tak przez 107 minut – nabrałam pewności, że to duch Przemysława Gosiewskiego broi.

Opóźnienie pociągu - jak wiadomo - może się zwiększyć lub zmniejszyć . PKP Intercity - 16 stycznia 2016 rok. 107 minut spóźnienia
Opóźnienie pociągu - jak wiadomo - może się zwiększyć lub zmniejszyć

Pociąg był nówka i pewnie dlatego nie dało się „odhamować” kół – jak informowała – kierownik pociągu.

Chętnie wypisywała poświadczenia o spóźnieniu pociągu, żeby pasażerowie mogli reklamować wysokość opłaty za bilet. W sumie pociąg jechał ponad połowę czasu dłużej niż przewidziano w rozkładzie jazdy.

Po niemal miesiącu przyszła odpowiedź na reklamację. Dowiaduję się z niej, że ponieważ kurs euro 16 stycznia wynosił 4,48 zł wysokość odszkodowania z tytułu opóźnionego przejazdu nie sięgnęła „wymaganego” 4 euro.

Naczelny wydziału Sebastian Burek napisał na koniec: „Przykro nam z powodu niedogodności związanych z opóźnieniem pociągu”.

Mnie też było i jest przykro. Nawet bardziej.

Nimfa chwytająca winne grono z ręki Satyra przed Pałacem na Wyspie w Łazienkach Królewskich w Warszawie
Nimfa chwytająca winne grono z ręki Satyra przed Pałacem na Wyspie w Łazienkach Królewskich w Warszawie. Fot. Grażyna Lubińska

Cha, niech sobie będzie ostatni dzień karnawału i niech nie będzie to dzień ostatni! Dziś koniecznie trzeba (było) zatańczyć. My z Tad (on jeszcze o tym nie wie) zatańczymy do Cucurrucucu Paloma by Caetano Velosco.

 

Rysiek Jankowski, architekt, dziś skończył 85 lat
Rysiek Jankowski - na pierwszym planie - dziś skończył 85 lat. Fot. Tadeusz K. Kowalski

Miałam przyjemność i szczęście, że poznałam Ryśka i się z nim zaprzyjaźniłam. Jest o rok starszy od mojej mamy, gdyby żyła. Ale to Rysiek ma wciąż otwartą kartę historii. Ciekawi mnie jej następna strona. Dwa tygodnie temu wrócił z wypadu na Maderę. Mówi, że warto zobaczyć. Ryśku, zrobię to, najpóźniej w 85. roku życia.

 

Policjanci zaglądają do bankomatu czy nikt nie ukradł z niego pieniędzy
Policjanci zaglądają do bankomatu czy nikt nie ukradł z niego pieniędzy. Fot. Tadeusz K. Kowalski

Codziennie do mojej skrzynki e-mailowej trafia kilkanaście ofert pożyczki. Na ogół wrzucam je do SPAM-u, ale ta mnie zaintrygowała: „Potrzebujesz gotówki na święta?” pytają mnie 30 stycznia. Nie napisali na które. Pewnie tylko chcieli mnie zwabić.

Kłopotliwi rodzice

Jedna z ciekawszych historii, o które się otarłam, opowiada o wyznaniu córce przez matkę-emerytkę, że jest bankom winna kilkaset tysięcy złotych i ją ścigają monitami spłaty. Przyznała się, ze strachu. Bała się co się z nią i jej mężem stanie. Córka też ze strachu poszła do adwokata i za suto opłaconą poradą na pniu sprzedała mieszkanie rodziców, kupiła inne mniejsze na siebie, rodziców w nim ukryła, nigdzie nie zameldowała, żeby banki, komornicy i sądy nie mogły ich dopaść. Wszyscy wstrzymali oddech i przeczekują. Rodzice w żalu do córki, że bez zameldowania żyją, jakby nie żyli wcale. Mnie, ale nie tylko mnie, bo i adwokata od początku intrygowała odpowiedź na pytanie: na co matka, ewentualnie matka z ojcem wydali tyle szmalu?! To, że ojciec-profesor od lat jest alkoholikiem, nie jest wystarczającą odpowiedzią. Bo głównie – jak mawiał mój ojciec-alkoholik – pił za swoje.

Matka przyznała się do jednej, nie więcej niż dwóch niewielkich pożyczek, na buty dla wnuczki i na garnki, w których gotuje się zdrowe jedzenie i mają gwarancję stu lat (sprzedawali je na pokazie, na który zaprosili emerytów) i jeszcze przyznała się do tego, że gdy zobaczyła jedną z reklam namawiających do konsolidacji kredytów – skorzystała z propozycji.

Kredyt we frankach szwajcarskich

Ja też skorzystałam. Z kredytu frankowego, żeby kupić małe mieszkanko w Warszawie, zamiast wynajmować. Spłata kredytu plus opłaty za mieszkanie na początku okazały się mniejsze od ceny wynajmu zapyziałej kawalerki od koleżanki. Bez pralki, lodówki i spania. Gdy brałam kredyt, frank szwajcarski kosztował niewiele ponad 2 zł. Dziś dwa razy tyle.

Niewielka linia kredytowa

Potem na koncie w mBanku przyznano mi linię kredytową, nazywa się to „dopuszczalne saldo”. Niby tylko 3 tys. zł, niby bezpiecznie. Dopiero po kilku miesiącach zorientowałam się, że trzydzieści kilka złotych płacę, za niewykorzystanie linii kredytowej. Za wykorzystanie, trochę więcej.

Cudowna karta

Do tego karta kredytowa. Była super, dopóki co miesiąc ją wyzerowywałam. Ale przyszedł miesiąc, że nie mogłam tego zrobić. Potem roczna obsługa odsetek równała się czterem czynszom.

Dziś spłaciłam kartę, wczoraj zrezygnowałam „z dopuszczalnego salda rachunku” – jak w oszukańczej mowie mBanku nazywa się linię kredytową.

Powoli odzyskuję wolność finansową. I wiem, że już drugi raz jej nie oddam. Każdą wolność, którą się udało odzyskać trzeba bronić.

Dziś dostałam maile:

Wojciech: Szybko bez zaświadczeń w wygodnych ratach

Pożyczka tiptop: Jedyna taka na rynku pożyczka ratalna od 31 zł na miesiąc

Pożyczkomat: Chwilówka bez zaświadczeń

Wonga.com: Potrzebujesz pieniędzy ? Pożycz nawet 1500 zł do 60 dni

Od Ani: pożyczka za darmo na 45 dni, extraportfel.pl, 1500 zł za 0 zł

Santander Consumer Bank S.A. Szybki kredyt gotówkowy. Oprocentowanie od 3,99 proc.

Mnie już nikt nie zniewoli. A ciebie?